sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 20

- 10  MINUT PÓZNIEJ -

Dobra, siedze na koniu, jeśli mnie nie zrzuci to będzie mój sukces, a jeśli uda mi sie utrzymać równowagę i trochę pojeżdzić to całkowity sukces. Po ok. 20 minutach jeżdziłam jak zawodowiec, czego nie moge powiedzieć o Harrym. Przez cały czas odkąt wsiadł na konia siedział jak na szpilkach a kiedy lekko się poruszył koń go zrzucił na ziemie. I tak było chyba z 5 razy, ale w końcu koń zlitował się nad Harrym i pozwolił mu troche pojeżdzić, ale widoku spadającego Harrego z konia nigdy nie zapomne. Taki pewny siebie. Świetnie się bawiłam.

- KILKA DNI PÓŻNIEJ -

Ciesze się, że mam takich przyjaciół jak Harry, Zayn, Louis, Liam, Niall i Paula. Dzięki nim zapomniałam o tym co zrobił mi Max i o wszystkich problemach. Mamy z nimi bardzo dobre relacje. Od pewnego czasu wszyscy się dziwnie zachowują. Znikają na całe dnie jak Paula, w ogóle nie maja czasu -jak chłopaki. Od tego wypadu na konie nie widziałam się z żadnym z chłopaków, a i Paule to też może widziałam z 3 razy, bo cały czas gdzieś wychodzi. Nikt mi nie chce nic powiedzieć. Zaczynam się martwić. Dzisiaj są moje urodziny. Jak je spędzam? Jest godzina 15 a ja siedzę w domu, całkiem sama z kubkiem gorącej czekolady w ręku przed telewizorem. Żaden z przyjaciół nawet nie zadzwonił żeby złożyć mi życzenia. Spędziłam siedząc tak na kanapie jeszcze jakieś 2 godziny kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Kiedy otworzyłam ujrzałam Eleanor i Danielle: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!
S: Dziękuje wam, myślałam, że już wszyscy o mnie zapomnieli.
D: Nie przejmuj się, chłopaki musieli wyjechać więc dlatego ich nie ma, ale nie martw się. Z nami bedziesz miała swoje najlepsze urodziny w życiu, a teraz trzymaj to. Idź się ubierz i umaluj. Za 30 minut masz być gotowa.
S- Ale po co?
D, E- Niespodzianka.
Poszłam na górę i ubrałam się w sukienke którą mi dały dziewczyny, była prześliczna, ale cały czas zastanawiałam się dlaczego chłopaki nie powiedzieli mi, że wyjeżdzają i dlaczego nie ma Pauli. Postanowiłam nie myśleć teraz o tym.
Zeszłam na dół do dziewczyn, a one:
D: WOW, napewno spodobasz się Harremu.
S- Słucham?
E- A nie, nic, nic, ona dzisiaj bredzi. Nie słuchaj jej. Skoro jesteś już gotowa to jedziemy.
Jechałyśmy ok 10 minut, podczas drogi próbowałam się dowiedzieć gdzie jedziemy, ale one milczały jak grób. Kiedy dojechaliśmy moim oczom ukazał się klub. Przed klubem nikt nie stał i to było dla mnie dziwne.
S- DZiewczyny, po co my tu przyjechałyśmy? Tu nikogo nie ma.
E- Oj nie gadaj, tylko choć - i pociągnęła mnie za rękę.
Kiedy weszłyśmy do środka było ciemno jak w piramidzie Tutenhamona, ale nagle wszystkie światła się włączyły i ujrzałam wszystkiech moich przyjaciół, rodziców którzy krzyknęli NIESPODZIANKA, a pod sufitem wisiał transparent WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SAM!!.
Z tego wszystkiego aż się popłakalam.
D- Ty płaczesz?
S- Tak, ze szczęścia. Dziękuje - i Danielle mnie przytuliła.
Póżniej dochodzili do mnie pokolei: Louis, Niall, Zayn, Liam, Paula i...
I właśnie, kogoś mi brakowało. Harry? Nie ma Harrego. Moje rozmyślania przerwała Gemma, moi rodzice i ciocia Anne. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tułu i mówi do ucha: Wszystkiego najlepszego.
Odwróciłam się i ujrzałam Hazze.
S- Harry! - i przytuliłam go - myślałam, że cię nie ma.
H- Jak by mogło mnie nie być. Nie opuścił bym twoich urodzin za nic. A teraz choć. Mam dla ciebie niespodzianke - i złapał mnie za ręke.
S- Ale poczekaj chwilę
H- Stało się coś?
S- Nic tylko, chce mieć z tobą zdjęcie. Jeszcze na początku, kiedy nikt nie jest pijany i w ogóle.
H- Jasne, ale potem idziemy. Daj aparat...

- Z PERPEKTYWY HARREGO -

Te ostatnie kilka dni były strasznie męczące. Dosyć, że różne próby, wywiady itd. to jeszcze organizowanie urodzin dla Sam, chociaż to ostatnie nie było problemem, a wręcz strasznie się cieszyłem. To ja zaproponowałem chłopakom zorganizowanie tej imprezy, na co oni natychmiast się zgodzili. Przez te wszystkie dni każdy z nas zajmował się czymś innym. Ja miałem najwięcej do roboty, ale to dla mnie przyjemność, zwłaszcza, że chce zrobić Sam niespodzianke. Kiedy Danielle i Eleanor pojechały po Sam, mój stres wzrósł ponad poziom stresu. Bałem się jak zareaguje na przyjęcie i moją niespodzianke. Kiedy weszły do klubu zauważyłem, że Sam się popłakała, ale znając ją to były łzy szczęścia. Póżniej wszyscy zaczęli do niej podchodzić i składać życzenia. Postanowiłem, ze podejde do niej póżniej. I tak zrobiłem.





......................................................................................................
Witajcie! Co sądzicie o nowym rozdziale? Jak myślicie jaką niespodziankę ma Harry dla Sam, i gdzie ją zabierze? Czekam na wasze propozycje i przepraszam, że tak późno, ale brakuje mi weny. A i jeszcze jedno: 20 lutego idę do szpitala więc nie będzie nowych rozdziałów. Dopiero jak wrócę. Ale jak na razie mam ferie więc sądze, że jeszcze kilka się pojawi.\
PS. Zapraszam na drugiego bloga i przepraszam za błędy
CZYTASZ= KOMENTUJESZ,  6 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ

5 komentarzy: