środa, 28 listopada 2012

Rozdział 6



S- Inaczej?
H- To też, ale tak ładniej. Wyładniałaś i się zmieniłaś. Jejku co 5 lat może zrobić z człowiekiem.
N- To wy się znacie?
H- Tak, Samantha to moja dawna przyjaciółka
L- Harry, kupiłeś mi marchew… Mamy w domu dwie śliczne dziewczyny a wy mi nic nie mówicie?
H- Louis, po pierwsze jedna to moja siostra, a po drugie ty masz El.!!
L- Oj no wiem, cześć jestem Louis, hej a ja ciebie gdzież nie widziałem?- powiedział patrząc na mnie –
S – Cześć, jestem Samanta
L- Już pamiętam… to tobie oddałem moje marchewki
H- On oddał co swoje marchewki? Nie no Sam, kłaniam się przed tobą, on nigdy ale to nigdy nikomu nawet swojej dziewczynie nie oddał marchewek
I wszyscy zaczeliśmi się śmiać. Po chwili odezwała się Gemma
G- Harry tu masz klucze….
Z,LI- Jakie klucze? – krzyknęło równocześnie dwóch chłopaków wchodzących do domu
G- Klucze do domku nad jeziorem, przecież macie tak jechać i wykorzystać ostatnie dni wolności
Z- A racja, Harry i Lou coś wspominali.
H- Sam poznaj ostatnich dwóch członków naszej szalonej rodzinki. To Zayn a to Liam.
S- Cześć wam
Z, Li – Cześć
N- Hej!! Słuchajcie mam rewelacyjny pomysł. Może Sam i Gemma pojadą z nami nad jezioro. Bliżej się poznamy…
H- Odnowimy stare relacje
L- Ktoś zrewanżuje się za marchewki…
G- W sumie czemu nie, Sam co o tym myslisz? Kiedy zaczynasz studia?
S- Za dwa tygodnie
Li- No to świetnie, masz jeszcze czas żeby się wyluzować…
G- I wyjaśnić wszystko z Harrym – szepnęła mi na ucho Gemma
- Z PERSPEKTYWY GEMMY-

Mnie osobiście nie chciało się jechać, ale stwierdziłam, że może to być dobry czas na to żeby Sam i Harry wyjaśnili sobie wszystko i żeby między nasza trójką było tak jak kiedyś.
Z- To kiedy jedziemy? Jutro?
WSZYSCY- Może być
L- To o 11 podjedziemy pod was dziewczyny ok.?
G- Jasne, ale teraz to my uciekamy, bo przez was w ogóle nie pójdziemy na zakupy. Nie Sam?
S- Masz racje, troche nam tu zeszło, ale sądze że to winna pana spóźnialskiego..- i spojrzałam na Hazze, który tylko się uśmiechnął pokazując przy tym swoje dołeczki o których zapomniałam przez te 5 lat…
Pożegnałyśmy się z każdym z chłopaków, każdego przytulając.
G- Co o nich sądzisz?
S- Nie są źli, wydają się fajni, ale dopiero poznam ich bliżej jutro
G- Masz racje, na razie nie wydawaj osądu o każdym

- Z PERSPEKTYWY CHŁOPAKÓW-
L- Hej Harry, o co chodziło jak powiedziałeś do Sam, że odnowimy stare relacje? – po tym pytaniu każdy z chłopaków wlepił we mnie swoje paczydła
H- Dobra powiem tylko się tak na mnie nie patrzcie. Znamy się z Sam od urodzenia, ja, Sam i Gemma byliśmy kiedyś najlepszymi przyjaciółmi. Sam zwierzała mi się z każdego problemu, a ja starałem się jej pomóc. Mieliśmy nawet tajemnice przed Gemmą. Było super do czasu kiedy w naszej szkole nie pojawił się niejaki Max Knight. Sam się w nim zakochała i próbowała go poderwać w czym oczywiście musiałem pomóc jej ja. Kurde jaki ja byłem wtedy głupi, że jej pomagałem, od początku ten gość mi się nie podobał. Udało się i Sam i Max byli parą. Pewnego dnia Sam poprosiła mnie żebym pomógł jej się przygotować na randkę.
N- I co zrobiłeś???- zapytał przejęty Niall
L- Nialler możesz nie przerywać.
N- No co ta historia robi się ciekawsza..
H- Mhmmm… Dacie mi dokończyć?- zapytałem a oni grzecznie pokiwali twierdzaco głowami- Nie poszedłem wtedy do niej, nie chciałem widzieć jak się dla niego szykuje. Ok. godz 19 zadzwonił dzwonek do drzwi, domyśliłem się, że to ona bo była z nim umówiona na 17. Otworzyłem drzwi, i do domu weszła Sam, widziałem, że jest wściekła. Chciałem jej wyjaśnić, ale ona nie dała mi dojść do słowa. Strasznie się wtedy pokłóciliśmy i nie zdążyliśmy pogodzić, bo na drugi dzień wyleciała do Polski.
L- Oj stary, przykro mi, ale jedno wiem na pewno. Ty się wtedy w niej zakochałeś.
Li- Sądze tak samo, a co teraz? Czyjesz do niej to samo?
Z- Bo wiesz jak nie to, ona jest całkiem ładna…
L- Zayn, głupku zamknij się. To co Harry?
H- Wiecie co chłopaki…? Sam nie wiem, przez te 5 lat zdążyłem prawie o niej zapomnieć, ale kiedy ją tu zobaczyłem…, to jak wyładniała i wgl. Kurde nie wiem!!
Li- To jesteś w kropce Harry, ale miejmy nadzieje, że po tym wypadzie wszystko się ułoży i zmieni. I zrozumiesz co do niej czujesz.
N- Nie wiem jak wy, ale mnie tak samo jak Zaynowi ona się spodobała. Polubiłem ją..
L- Kurcze, Niall jak ty coś powiesz…

2 komentarze:

  1. no cóż, ten blog poleciła mi niedawno koleżanka, a widzę żę już trwa od daaaawna i raczej nic nie zmienisz ale to dobrze :D Po prostu chcę wyrazić swoją opinie. No tak, moim zdaniem chłoacy tak nie rozmawiają, znaczy cała akcja spoko tylko to zdanie " I zrozumiesz co do niej czujesz" to takie dziewczęce, chłopacy używają prostych słów, np. weź się zdecyduj. No ale to twoje opowiadanie, w sumie to się się nie znam na 1D bo nie przepadam za ich muzyką ale historia ciekawa. :D

    OdpowiedzUsuń