ROZDZIAŁ 12
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
( DLA CIEBIE TO KILKA STUKNIĘĆ Z KLAWIATURE, A DLA MNIE BARDZO WIELE)
Harry zaczął bić się z jakimś kolesiem i w skutek czego
koleś rozbił mu na głowie butelkę po wódce. Zaraz chłopaki ich rozdzielili, ale
jednak Harry dostał. Zaprowadzili go do pokoju, a ponieważ ja mało wypiłam –
najmniej ze wszystkich - poszłam się nim zająć. Ochroniarz przyniósł mi
apteczke, posadziłam Harrego na fotelu – jakby po tym uderzeniu troche
wytrzeźwiał – i zaczęłam go opatrywać. Miał rozcięta wargę i łuk brwiowy.
S- Może trochę szczypać – powiedziałam i zaczęłam przemywać
wodą utlenioną
H- Jestem silny, dam radę
S -Nie wątpię, powiesz mi o co poszło z tym chłopakiem?
H- Nie ważne, takie tam nasze sprawy.
S- Harry przecież wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć
H- Wiem, ałlłłł, nie tak mocno
S- Ale ja nic takiego nie robie, powiedziałeś, że dasz radę,
dobra, postaram się być delikatniejsza
H- Ja myśle, chodzi o to, że zaczął wrzucać na chłopaków i
ogólnie na nas. Nie wytrzymałem i go walnąłem i tak się zaczęło
S- Aha, przykro mi, skończone – powiedziałam i już miałam
zabierać ręke z jego twarzy, po założeniu plastra kiedy Harry ja zatrzymał i
wziął w swoją.
Wstał z fotela i wziął moja druga ręke i zaczął się
zbliżać..
S- Harry co ty…. – nie dokończyłam, bo zaczął mnie całować
,delikatnie, a ja odwzajemniłam
Staliśmy, tak przez chwile patrząc sobie w oczy i już
mieliśmy się znów pocałować kiedy ktoś nam przerwał. Tym ktosiem okazał się
Zayn
Z- Harry nie mam z kim pić, choć tu
H- Już ide
Puścił nasze ręce i wyszedł, tak po prostu wyszedł. Bez
żadnego: Póżniej dokończymy albo pogadamy póżniej. Nic, bez słowa wyszedł.
Zostałam sama w pokoju. Spojrzałam na zegarem w komóRce – 1 w nocy.
Postanowiłam zadzwonić do cioci, bo nie miałam zamiaru dłużej tu zostać,
dziwnie bym się czuła a pyzatym nie lubiłam siedzieć długo na imprezach.
Wyszłam z pokoju i postanowiłam powiedzieć Gemmie, że wychodze. Po ok.. 10
minutach zadzwoniła ciocia i powiedziała, że czeka przed klubem.
A- Jestem już kochanie, możesz wyjść
S- Już idę ciociu. Gemma ja będę już szła
G- Już? No dawaj, impreza się rozkręca…
S- Nie, jestem zmęczona
G- Dobra jak chcesz, nie zatrzymuje cię
Wyszłam z klubu, i zaczęłam szukać samochodu cioci. Kiedy….
Spotkałam Nialla kiedy palił przed klubem
N- Sam? Gdzie ty idziesz?
S- Wracam do domu
N- Coś się stało?
S- Nie, tylko jestem zmęczona
N- Aha, rozumiem, szkoda, bo nie miałem okazij z tobą
zatańczyć, ale nie zatrzymuje cię. Kiedy indziej z tobą zatańcze.
- 15 MINUT PÓŻNIEJ-
Wróciłam właśnie z urodzin Liama. Podczas jazdy na szczęście
ciocia Anne nie zadawała żadnych pytań. Pewnie myślała, że jestem za bardzo
zmęczona by jej opowiadać, po części to prawda.
Człowiek normalny, o zdrowych zmysłach po imprezie poszedł
by spać. Ale kto mówi, że ja jestem normalna? Jest godzina 2 w nocy, a ja nie
śpie. Dlaczego? Bo cały czas myślę o moim pocałunku z Harrym. Co to oznaczało?
Dlaczego on mnie pocałował?
Wystarczy tylko jedna rzecz, żeby nie móc spać i cały czas
myśleć.
Myślałam o tym wszystkim chyba 2 godziny aż w końcu
zasnęłam. Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na godzine – 10, kto
śmie mnie budzić o tak wczesnej porze i to jeszcze po imprezie?
N- Cześć Sam! Tutaj Niall. Obudziłem cię?
S- Nie nie obudziłeś mnie. Nie śpie od 10 sekund.
N- Aha przepraszam, zapomniałem, że lubisz długo spać. Masz
może plany na dzisiaj?
S- Nie miałam nic szczególnego w planach poza przygotowaniem
się do szkoły a co?
N- Bo moja propozycja nauczenia cię gry na gitarze jest
nadal aktualna i mam dzisiaj czas. Chyba, że ty już nie chcesz się nauczyć?
S- Żartujesz sobie? Pewnie, że nadal chce
N- To może wpadła byś do nas tak o 16?
S- Do was?
N- No tak, w sumie będę tylko ja i Zayn, bo Liam idzie do
Daniele, a Harry i Louis muszą coś załatwić na mieście
S- W takim razie będę
N- To super, do zobaczenia
Strasznie się ciesze, że Niall nauczy mnie grać. Dobrze też,
że Harrego nie będzie w domu. Po wczorajszej akcji czułabym się przy nim
dziwnie. Ten „szok” do tego musi mi minąć. Ubrałam się w to:
Postanowiłam zejść na dół do kuchni. Była tam już Gemma.
G- Hej śpiąca królewno, a ty już wstałaś?
S- Tak, Niall mnie obudził.
G- Niall?
S- Tak, chciał żebym przyszła do niego na lekcje gry na
gitarze. A ty nie odsypiasz imprezy?
G- Nie, wróciłam o 3 więc zdążyłam się wyspać. Nie
potrzebuje dużo snu jak niektórzy, a apropo imprezy co ty tak wcześnie wyszłaś?
- Z PERSPEKTYWY HARREGO –
Obudziłem się rano z wielkim bólem głowy. Próbowałem
przypomnieć sobie coś z wczorajszej imprezy, ale na próżno. Z trudem zwlokłem
się z łóżka i zszedłem do kuchni po coś na ból głowy, bo nie mogłem tak
normalnie funkcjonować. O dziwo w kuchni był już Liam. Może to w sumie nie
takie dziwnie, bo on jedyny nie pił z tego co pamiętam.
Li- A ty już wstałeś?
H- Człowieku nie krzycz tak. Głowa mi pęka.
Li- Po pierwsze nie krzycze tylko mówie normalnie, a po
drugie, trzeba było tak dużo nie pić. Tu masz aspirynę.
H- Dziękuję ci dobry człowieku
Li- Tak tak, mam pytanie, I proszę o odpowiedź jeśli jesteś
w stanie.
H- Nie jestem w 100% umysłowo sprawny po wczoraj, ale
spróbuje.
Li- Co się stało kiedy Sam cię opatrywała, że tak szybko
wyszła?
Dopiero teraz, zorientowałem się, że mam rozwalony łuk
brwiowy.
H- Ona mnie opatrywała?
Li- No tak, pobiłeś się z jednym kolesiem i Sam opatrywała
ci rany w innym pokoju, ale zaraz wyszła z tamtąd i z całej imprezy.
H- Wiesz co nie wiem o co chodziło, nie pamiętam.
Poszedłem na górę do swojego pokoju, runąłem na łóżko i
próbowałem sobie przypomnieć wczorajsze zdarzenia.
H- Wiem….!!!!!!!!!!!!1
Lou- Co się tak drzesz jak stare prześcieradło?
H- A nie nic, coś sobie przypomniałem.
Lou- Ok., to dobranoc
H- Jest 10, ale niech ci będzie
Przypomniałem sobie co nieco. Pamiętam, że gdy Sam przyszła
do klubu wyglądała tak ślicznie, że nie mogłem oderwać od niej wzroku, pamiętam
też, że pobiłem się z jakimś gościem ( w sumie to jak Liam o tym mówił to
udawałem, że to pamiętam) i nic więcej. Pustka, całkowicie pusto, nie pamiętam
nic.
- Z PERSPEKTYWY SAM –
S- Dlaczego? Źle się poczułąm i postanowiłam, że wróce.
G- Aha ok., ale już się lepiej czujesz?
S- Tak już mi lepiej, wiesz co musze się zbierać, bo miałam
iść kupić co nieco do szkoły. Jedziesz może ze mną?
G- W sumie, czemu nie. I tak nie miałam nic do roboty.
Poczekaj tylko wezmę torbę.
Pojechałyśmy z Gemmą do centrum handlowego. Książki już
kupiłam, brakowało mi tylko torby, zeszytów i takich tam szkolnych drobiazgów.
Zajęło nam to 3 godziny, włączając w to pobyt w kawiarni.
Kiedy wróciłyśmy do domu była 14.30. Postanowiłam, że trochę
odpoczne, zjem coś i pójadę do Nialla.
O 15.30 postanowiłam się zbierać. Gemmy już nie było w domu,
bo miała jechać z ciocią po jakieś zakupy, wzięłam kluczyki, torbę i wyszłam.
Po ok. 20 minutach byłam już pod ich domem. Nadal byłam pod
wrażeniem tego domu, tak samo jak za pierwszym razem.
N- O hej Sam! Wejdź.
S- Hej Niall, jak się czujesz po wczorajszej imprezie?
N- Bardzo dobrze, wiesz, nie piłem dużo. Gorzej z Harrym, Zaynem
i Louisem. Oni od rana narzekają na ból głowy.
S- Współczuje, ale to tylko ich wina.
N- Masz racje, ale nie przejmujmy się tym. Przejdzie im jak
zawsze. Choć do mnie do pokoju, tam mam gitarę.
Poszliśmy do pokoju Nialla, miał racje w domu nikogo nie
było. Znaczy się był on i Zayn, ale Zayn spał więc tak jakby go nie było.
Usiedliśmy na podłodze w pokoju Nialla, przez ten wypad nad
jezioro zbliżyliśmy się do siebie, jest naprawdę super chłopakiem i
przyjacielem.
Najpierw Niall zagrał coś na gitarze. Była to piosenka o
tytule „ One Thing „ skądś ją znałam, ale nie wiedziałam skąd. Ja chciałam,
żeby nauczył mnie grać piosenke „ Stereo Hearts” , kocham ta piosenke, Niall
również więc szybko się zgodził. Po ok. 30 minutach nauki – powiem że całkiem
nieżle mi to szło-, Niall jest super nauczycielem – zaczęło mnie suszyć,
postanowiłam nie sprawiać kłopotu Niallowi i zejść sama o kuchni. Ale chyba
nigdy nie zapomne co tam zobaczyłam…..
.....................................................................................................................................
Hej! 1)Jak wam się podoba rozdział?
2) Jak wrażenia o pierwszym pocałunku z Harrym?
3) Jak myślicie dlaczego to zrobił i co Sam zobaczyła kiedy zeszła na dół?
Udusze cię!! Jak mogłaś skończyć w tak fajnym momencie!!!
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać następnego rozdziału ;)
Pozdrawiam :D
No wiesz?? Żeby tak zakończyć?! Skandal! Czekam na następny mam nadzieje że pojawi się szybkooo <3
OdpowiedzUsuńAWWW, W TAAAKIM MOMENCIE?!
OdpowiedzUsuńZabiję Cię kiedyś, hahah. :P
Dodawaj szybko kolejny!
Ten rozdział jest nieeesmoawity! <3
Dalszej weny, kochana, i oczywiście Wesołych Świąt! :*
Pozdrawiam cieplutko, bo zimnooo!
marrymeharrystyles.blogspot.com/