- Z PERSPEKTYWY LOUISA –
Wróciliśmy z Harrym ze sklepu, a tu napada na nas Niall
N- Mieliście być godzinę temu!!!!!!!!!!! Ja tu z głodu
umieram
H- Niall miej pretensje do niego, a nie do mnie
L- Dlaczego do mnie?
H- A co do mnie? Czy ja stoje 40 minut przy stoisku
warzywnym i zastanawiam się jakie marchewki wybrać?!!!!!!!! Człowieku one są
takie same!!!!!!!!!!
L- Przecież nie kupie blado pomarańczowych, bo one są nie
dobre
Wszyscy w salonie wybuchli śmiechem.
L- Nie wiem z czego się śmiejecie. Strzelam focha i to z
przytupem
H- Jejku z kim ja się zadaje!!!!! Ratunku
Poszedłem na góre do swojego pokoju żeby się przebrać.
Otwieram szafe po ciemku, bo po co zapalać światło i tak wiem gdzie są moje
bluzki w paski. Wyjąłem jedną, założyłem i……..
- Z PERSPEKTYWY SAM –
Oglądaliśmy w salonie Iron Mena, gdy nagle do pokoju wpadł
Louis, był cały czerwony ze złości. Nie dziwie się gdyby ktoś mi coś takiego
zrobił to bym zabiła.
L- Kto to zrobił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?????????????
G- Ale co? – zapytała Gemma gdy wchodziła do salonu z kuchni
Gdy zobaczyła Louisa wypuściła z rąk miske z popcornem i
zaczęła się śmiać. Nie dziwie się, widok Lou w podziurawionej bluzce w paski w
kolorze mocno, żarówiastym różowym – rozbawia do łez.
G- Louis, od kiedy masz mole w pokoju i lubisz kolor różowy?
L- Od nigdy, jeszcze raz się pytam kto to zrobił?
H- Radziłbym ci teraz wiać – powiedział mi Harry na ucho
A ja zeskoczyłam z sofy i jak najszybciej wybiegłam z domu,
słyszałam tylko Louisa, który krzyczał moje imię i wybiegał z domu.
Było już ciemno więc za wiele nie widziałam, nie wiedziałam
też gdzie mogę się schować. Myślałam troche nad drogą ucieczki, ale widocznie
za długo, bo poczułam jak ktoś od tyłu mnie łapie i po chwili wisiałam na
ramieniu Lou
S- Louis puść mnie, błagam!!!!!!!!
L- Nie, teraz czas na pierwszą część mojej zemsty
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo byłam już w jeziorze
S – Louis ty głupku, jestem teraz mokra!!!!!!!!!!!!
L- Ze mną się nie zadziera młoda. Zobaczysz, że się za to
odegram
I poszedł, zostawił mnie samą w jeziorze, mokrą i ….
Zimno mi !
- Z PERSPEKTYWY HARREGO –
Siedzieliśmy wszyscy w salonie i zastanawialiśmy się co Lou
może zrobić Sam.
H- Wiedziałem, że ona jest pomysłowa, ale że aż tak?
Moją wypowiedź przerwał trzask drzwi…
H- I co? Jaką kare miała?
L- Jeszcze nie miała, ale będzie. Ostrzegam.
H- A właśnie gdzie jest Sam?
L- Pewnie idzie, a teraz wybaczcie
ide się przebrać i spać. Dobranoc
Kiedy Lou poszedł na góre miałem wstać i poszukać Sam, ale
zanim to zrobiłem Sam weszła już do domu. Była cała mokra, kapało z niej i się
trzęsła. Zdążyła powiedzieć tylko: Kretyn!!!!!! I poszła na góre.
Cała ta sytuacja nieźle nas rozbawiła, ale wszyscy
martwiliśmy się jaką nauczkę przygotuje jej Louis. Znaliśmy go i był zdolny do
wszystkiego.
............................................CZYTASZ= KOMENTUJESZ.................................................
Hej! Przepraszam, że taki krótki ale to jest część pierwsza, a na dodatek nie miałam weny jak to pisałam.
Jak wam się podoba zemsta Sam? Jak myślicie jaka będzie zemsta Lou?
Boski :P Nie mogę doczekać się nastepnego, kiedy czytałam cały czas się uśmiechałam ;> Wybacz ale nie mam pojęcia jaką zemstę mógłby wymyślić :c ale wiem że się na tobie nie zawiodę :3
OdpowiedzUsuńSuper! Zemsta Sam była zarąbista. Już się boje co wymyśli Lou :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
prze super rozdział ,czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń