Zasnęłam, udało się, ale i tak ledwo spałam, bo przez tych
kretynów miałam koszmary.
Odbyłam poranną toalete i ubrałam się:
Przed zejściem na dół do kuchni, gdzie już prawie wszyscy
byli, postanowiłam wejść do Nialla. Lepiej zejść z nim niż sama. Nie odzywam do
tej trójki idiotów.
Zapukałam w drzwi i po usłyszeniu pozwolenia weszłam.
N- Tak myślałem, że to ty. Gdybyś ty nie przyszła do mnie to
ja bym poszedł do ciebie. Nie chce schodzić na dół, po tym co zrobili.
S- Fajnie, że chociaż ty jesteś i nie jestem sama. Idziemy?
N- Tak chociaż mi się nie chce
S- Tak samo ja, ale jutro wyjeżdżamy więc lepiej wykorzystać
te ostatnie chwile , a ich będziemy ignorować.
Zeszliśmy na dół i od razu skierowaliśmy się do auta,
całkowicie ignorują tą trójke kretynów.
- Z PERSPEKTYWY HARREGO –
G- Jak widać zemsta Lou się udała.
L- Nawet nie wiesz jak się wczoraj bała hahahahahah
H- Dobra Lou już przestań, sądze, że troche przesadziliśmy
L- Wiesz co nie chce mi się tego mówić, ale po głębszym
zastanowieniu musze przyznać ci racje.
Z- Ja też się zgadzam, fajnie było, ale widać, że dziewczyna
naprawde i na maxa się przestraszyła
L- No, Harry ty ją znasz lepiej, co zrobić żeby nam
wybaczyła i zapomniała..
Z- Jeszcze Niall
L- O Nialla się nie martw, nie znasz go? Kupimy mu 10 paczek
żelek i wybaczy, gorzej z Sam
H- Wiecie co, z tego co pamiętam to kiedyś jak się
kłóciliśmy to osoba która przepraszała musiała pocałować drugą w policzek i
przytulić, a druga wybaczała.
Z- Czyli co, musimy pocałować Sam w policzek i ją przytulić?
Da się zrobić!
L- Ja też tak uważam
H- To co chłopaki, akcja pt, „Wybacz Sam” - ROZPOCZĘTA!!!!!!!!!
Li- Dobra chłopaki do auta, bo Sam i Niall nam się tam
zanudzą
- Z PERSPEKTYWY SAM –
Czekaliśmy z Niallem w aucie jakieś 10 minut zanim szanowni
państwo ruszyli swoje tyłki i przyszli do auta. Ja, Gemma i Niall jechaliśmy z
Liamem, a trójka szaleńców jechała razem drugim autem.
Nareszcie ruszyliśmy, po ok.10 minutach byliśmy już przed
kręgielnią.
Podczas jazdy Liam i Gemma próbowali nas przekonać żeby
wybaczyć chłopakom itp.
Szczerze mówiąc to im już wybaczyłam, nie potrafie się na
nikogo długo gniewać i trzeba przyznać, że pomysł mieli genialny. Wysiedliśmy z
auta i ruszyliśmy do środka, szłam cały czas z Niallem. Gdy weszliśmy i
zamawialiśmy tory Niall nagle zniknał, nie przejęłam się tym zbytnio, bo pewnie
pognał do baru coś zjeść. Liam rozdzielał nas na drużyny, ponieważ było nas nie
parzyście było to troche trudne. Ja na moje nieszczęście byłam w drużynie z Zaynem,
Louisem i Harrym. Widać było, że żałują tego co zrobili, ale ja nie chciałam
pokazać, że im już wybaczyłam. Zobaczymy co zrobią…
Graliśmy już jakieś 5 minut, Niall się znalazł – nadal nie
wiem gdzie był – z 5 paczkami żelek
, nasza drużyna przegrywała. Gdy zdobyłam
punkty dzięki którym nasza drużyna wyszła na prowadzenie Zayn i Louis dobiegli
do mnie uściskali mnie i dali mi po buziaku w policzek, zrobili słodkie oczka i
spytali czy im wybacze.
Od razy wiedziałam o co im chodziło. Hazza musiał im
powiedzieć co kiedyś robiliśmy, gdy się pokłóciliśmy żeby druga osoba
wybaczyła.
S- Wybaczyłam wam już -i przytuliłam każdego na co oni się
szeroko uśmiechnęli i pokazali białe ząbki.
Po wszystkim podszedł do mnie Harry i zrobił to samo co oni.
H- Wybaczysz i mi?
S- Harry tobie tak łatwo nie wybacze, musisz się postarać –
nie chciałam pokazywać, że już mu wybaczyłam, za dużo im wygadał i jeszcze
wziął w tym udział.
- Z PERSPEKTYWY HARREGO –
Jak to?! Dlaczego?! Dlaczego im wybaczyła, a mi nie? Pomimo
tego, że ją przeprosiłem, przytuliłem i pocałowałem. Musze coś wykąbinować i
mam już pomysł…
- Z PERSPEKTYWY SAM-
Powiem szczerze, że się wspaniale bawiłam. Końcówka wakacij
jest super. Wróciliśmy już do domu, na obiad Harry zrobił tacos, a teraz
siedzimy i ostatni raz w ciągu tych wakacji oglądamy wspólnie film.
H- Sam, masz może ochote się przejść?
Myślałam trochę nad odpowiedzią, ale ostatecznie się
zgodziłam.
Wyszliśmy i od razu pokierowaliśmy się na pomost. Gdy na nim
byliśmy…
H- Sam, strasznie cię przepraszam, proszę wybacz. Żałuje, że
wziąłem w tym udział i im powiedziałem. Przepraszam
S- No nie wiem nie wiem – powiedziałam to ledwie
powstrzymując się od śmiechu, nie mogłam słuchać jak Harry mnie po raz kolejny
przeprasza, a on niestety chyba to zauważył, bo już po chwili wisiałam mu na
ramieniu..
H- Wybaczasz mi, albo wrzucam cię do jeziora
S- Wybaczam ci, wybaczam tylko mnie puść – mówiłam śmiejąc
się –
Już dawno ci wybaczyłam, przecież wiesz, że ja nie potrafie
się długo gniewać
H- Już dawno, to dlaczego mi nie powiedziałaś?
S- Bo chciałam widzieć jak ci zależy na tym abym ci
wybaczyła
H- To radze ci teraz uciekać – powiedział lekko śmiejąc się,
a ja zaczęłam biec do domu…
Obejrzeliśmy wszyscy film, śmiejąc się i wygłupiając po czym
poszliśmy spać, bo jutro wyjazd.
...............................................................................................
TAK WIEM, Całkowicie beznadziejny rozdział. PRZEPRASZAM, ale dalsze będą lepsze.
Nie obraże się jak nie będzie ani jednego komentarza
Pozdrawiam
pięknie kiedy kolejne?
OdpowiedzUsuńŚwietny:) Czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietne :D Jak każde! Zapraszam tutaj http://mydreamitsyou.blogspot.com/ ;**
OdpowiedzUsuńCudowny! masz talent. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwcale nie jest beznadziejny jest superowy ;)
OdpowiedzUsuńno tak, to znowu ja i znowu czeiam się o to samo :D czebabyło od razu zagrozić tym jeziorem a nie przepraszaniem, to takie dziewczęce, :D no ale to TWOJE oowiadanie :D ewnie nawet tego nie przeczytasz :D
OdpowiedzUsuń