" Deszcz pada, ponieważ chmury nie wytrzymują nadmiaru wody. Łzy lecą z oczu, ponieważ...
serce nie jest w stanie dłużej znieść ukrywanego bólu."
Obudziłam się rano, kiedy delikatne promienie słoneczne przedostawały się przez rolety i oświetlały moją twarz. Otworzyłam oczy i od razu przypomniały mi się wydarzenia z wczorajszego dnia. Z moich oczu popłynęły pojedyncze łzy. Spojrzałam na Harry'ego, na człowieka przez którego mój brat nie żyje. Może wczoraj byłam dla niego miła i płakałam wtulona w niego, ale dzisiaj jest kolejny dzień i nigdy mu nie wybaczę tego, że widział jak mój brat umiera i nic nie zrobił, to jego wina. Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki, spojrzałam w lustro i od razu tego pożałowałam. Wyglądałam okropnie. Oczy podkrążone, włosy wyglądały jak siano, a z mojej twarzy zniknął uśmiech i sądzę, że już bezpowrotnie. Jestem pewna, że już nie jestem tą samą Sophie. Wraz ze śmiercią Iana umarła część mnie, większa część. Nie mam już nikogo, nie mam rodziny więc po co mam żyć? Nie ma to już sensu. Otworzyłam jedną z szafek i zaczęłam szukać przedmiotu, który sprawiłby mi ulgę. Kiedy w końcu znalazłam żyletkę, wyciągnęłam ją i przyłożyłam do skóry. Jedno pociągnięcie, później drugie, trzecie i moje problemy, wszelki ból, zniknie. Miałam już pociągnąć ostrzem po skórze, kiedy usłyszałam swoje imię.
- Sophie! Gdzie jesteś? - no tak, Styles, teraz to on będzie mi mówił co mam robić.
Wyszłam z łazienki, ale jego w pokoju nie było, przebrałam się w strój do szkoły, miałam ochotę do niej nie iść, ale wtedy będzie jeszcze gorzej, muszę pokazać Ianowi, że nie dam się tak łatwo. Zrobię to dla niego, chociaż jestem bardzo słaba.
- Nie drzyj się tak, jak stare prześcieradło, czego chcesz? - spytałam Stylesa, ale ten jakby moje słowa puścił mimo uszu
- Gdzie byłaś?
- A gdzie miałabym być? W łazience - odpowiedziałam i skierowałam się do kuchni.
- Sophie?
- Co?!
- Co się stało, zachowujesz się dziwnie.
- No i co z tego?! Nie udawaj, że cię to interesuje! Nie jesteś ani moim ojcem, ani bratem! Nie potrzebuję cię! Wynoś się z mojego domu i życia - z moich oczu zaczęły wydostawać się łzy - Nienawidzę cię! To przez ciebie Ian nie żyje!!! - chwyciłam swoją torbę i wybiegłam z domu.
* HARRY *
Zachowanie Sophie, bardzo mnie zdziwiło, ale i zaniepokoiło. To nie była ta sama dziewczyna. Słowa które wypowiedziała bardzo mnie zraniły, ale miała rację. To przeze mnie Ian nie żyje, mógłbym zniknąć z życia Sophie na zawsze, tak jak chce, ale nie mogę tego zrobić. Obiecałem Ianowi, a obietnic danych kumplowi się nie łamie, a po drugie: wiem, że Skorpion tak szybko nie odpuści i będzie szukał mnie, a co gorsza Sophie. On chce ją za wszelką cenę zdobyć i mieć jako swoją zabawkę, a na to nie pozwolę. Obiecałem Ianowi i słowa dotrzymam.
* SOPHIE *
Po kilku metrach, kiedy byłam już dalej od domu, zwolniłam tempo. Musiałam przestać płakać i się uspokoić. Tomlinson na pewno nie da mi spokoju, kiedy zauważy, że płakałam. Po ok. 10 minutach, kiedy się uspokoiłam i doprowadziłam do względnego porządku, wznowiłam mój marsz do szkoły. Jak zwykle czułam wzrok innych na sobie, tylko że dzisiaj było jeszcze gorzej. Słyszałam jak każdy rozmawiam i szepta między sobą na mój temat. Spuściłam głowę i szłam korytarzem do swojej szafki kiedy na coś, a raczej na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę i natknęłam się na te pełne pogardy niebieskie tęczówki.
- Siemasz Morris! Jak tam? Nie dziwię się, że twój brat strzelił sobie w łeb. Też bym z tobą nie wytrzymał w jednym domu. Spójrz tylko na siebie, zostałaś sama.Jesteś do niczego. Nie łatwiej by było gdybyś zniknęła? Wiele osób byś uszczęśliwiła. - słowa Louisa były jak sztylet w moje serce, ale miał rację. Jestem do niczego. Czułam łzy gromadzące się w moich oczach, które chciały wydostać się na zewnątrz. Broniłam się, ale one i tak znalazły ujście i zaczęły spływać.
- Dosyć tego Tomlinson!!! - usłyszałam groźny, poważny głos za swoimi plecami. - Zajmij się swoim życiem!!
- Wiesz co Styles masz rację, nie ma nawet najmniejszego sensu tracić czas na takie nic jakim jest ona - wskazał palcem na mnie i odszedł.
- Nie przejmuj się - powiedział Harry i chciał mnie przytulić
- Zostaw mnie!! Nie potrzebuje cię - wyrwałam się z jego uścisku i wybiegłam ze szkoły. Usiadłam na
murku za szkołą i pozwoliłam moim łzom spokojnie płynąć. Miałam już dość tego wszystkiego. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że byłam sama, oprócz czarnego Range Rovera, który stał na przeciwko mnie po drugiej stronie, Zaczęłam się przyglądać, kiedy zauważyłam jak wysiada z niego chłopak/mężczyzna. Na oko miał z 20, 21 lat, Włosy miał krótkie, blond. Na nosie miał czarne okulary, które powodowały, że nie mogłam zbyt dobrze przyjrzeć się twarzy. Na ciele miał pełno tatuaży, a w ustach papierosa. Miał jeansowe spodnie i białą bluzkę na której miał czarną skórzaną kurtkę. Zamknął drzwi od auta i zaczął kierować się w moją stronę. Patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana. W pewnym momencie poczułam dziwne uczucie i stwierdziłam, że chyba lepiej wycofać się i zniknąć w budynku szkoły. Wstałam i tak zrobiłam. Ale kiedy miałam już łapać za klamkę poczułam jak ktoś mnie łapie od tyłu. Do ust dołożył mi białą chusteczkę, zaczęłam się wyrywać, ale substancja zaczęła powodować, że zasypiałam.
.............................................................................................................................................................
Hej! Jak wam się podoba? Taki krótki, ale musi być, żeby akcja za szybko się nie rozwijała? Zdziwione zachowaniem Sophie? Jak myślicie Niallowi uda się ją porwać? Czy może coś mu przeszkodzi? Na postać Zayna musicie odrobinę poczekać, ale obiecuje, że się pojawi. A jak tak Louis?
ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA TWITTERZE, GDZIE INFORMUJĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH @Kara3591
KOMENTUJCIE, DLA WAS TO CHWILA A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA
Nawet nie wiecie jaki miałam dobru humor po przeczytaniu waszych komentarzy, za które ogromnie dziękuje. Sprawiacie, że chcę pisać dalej :D
Kocham twoje blogi i każdego dnia sprawdzam czy dodałaś coś nowego
OdpowiedzUsuńnie no bez jaj ! ;o teraz ją jeszcze porywa ;o
OdpowiedzUsuńbony jak ja jej współczuje ! Gdzie jest Harry ! niech ją ratuje !
ja czuje, ze oni jej coś zrobią ! Biedna dziewczyna. Wszyscy się na nią uwzięli. Nie ma lekko w życiu. Mam nadzieję, że Harry się nie zrazi i będzie dalej się nią zajmował.
Ogólnie rozdział bardzo fajnie napisany, chodź krótki, ale i tak WARTO czekać na następny ! Na pewno będzie zawalisty ;)
Uwielbiam jak piszesz i zawsze z taką niecierpliwością czekam na kolejny ;D
Tym razem nie będzie inaczej ! ;D
Oby tylko wytrwać do następnego ;*
♥♥♥
http://justgivemeafreelove.blogspot.com/
Dobra, rozumiem całe to zdenerwowanie Sophie. Nie dziwię się. I tak jest silna. Potrafiła wstać z łóżka i iść do szkoły, więc pokonała największą z barier. Przykro mi trochę, że obwinia za to wszystko Harry'ego, ale... W sumie to w jakiejś części może mieć rację.
OdpowiedzUsuńSam Harry... Fajnie, że pojawiają się jego przemyślenia. Uwielbiam wiedzieć co bohaterowie myślą w danej sprawie, sytuacji ;)
Jak mnie Tomlinson denerwuje! Ja nie wierzę! Jak można być tak okropnym?! Jejku! Dobrze, że Harry przynajmniej był w tamtym momencie w szkole...
Jasne, takie słowa to cios w samo serce i nie dziwię się, że łzy popłynęły z jej oczu strumieniami. Z kolei w takiej sytuacji lepiej zostać gdzieś samym, w ustronnym miejscu...
Szkoda tylko, że Niall wykorzystał sytuację. Przechodziły mnie dreszcze, bo wyobraźnia zaczęła działać przy zdaniach opisujących to całe porwanie.
Kurde, co będzie dalej? Znając życie Niall zawiezie ją do Szefa... A może zlituje się nad nią z Liamem? No nie wiem... Tyle może być wersji. Na przykład, heroiczny manewr Harry'ego. No nie wiem...
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Najchętniej to bym chciała już zobaczyć jutro powiadomienie o tym, że właśnie na tym blogu jest nowy rozdział, ale... Nie będę oczekiwała zbyt wiele, a grzecznie poczekam sobie dalej ;)
Kawał dobrej roboty! Naprawdę masz talent! Uwielbiam czytać takie blogi jak te :) Niełatwo o takie skarby w naprawdę długiej liście blogów o One Direction. I to jest właśnie fajnie :) Piszesz o nich z innej perspektywy - nie zespołu, a zwykłych ludzi :) I za to właśnie Cię cenię! :)
No to czekam na kolejny i przesyłam buziaki! :*
Super piszesz :)
OdpowiedzUsuńWspaniły rozdział mam nadzieje że nastepny bedzie niedługo i rozumiem Sophie ma racje ale nialowi nie uzależniona sie jejnporwać
OdpowiedzUsuń*.* nic dodać nic ująć *.*
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Niallowi się to nie uda i że Harry ją uratuje ale tego to ja nie jestem pewna....
OdpowiedzUsuńGenialne ! Co tu więcej pisać *__*
OdpowiedzUsuńKurde akurat w takim momencie xD ?!?
OdpowiedzUsuńJej codziennie wchodzę i patrzę czy jest nowy XD Zajebiaszcze to jest! Kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńświetny *_*
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby Harry poczuł do niej coś więcej niż do siostry...
Czekam na nn<3
Hazza boharerze ratuj ją !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział. :3
Harry musi ją pokochać! :D ♥ Dawaj next :)
OdpowiedzUsuń