poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 4



<CZYTASZ = KOMENTUJESZ> PROSZE

G- Mamo!!!!!!!!!!!!!!! Jesteśmy!!!!!!!!!
A- Sam!!!!!!!!!!! Kochanie nic ci nie jest. Jak się ciesze, że cię widze. Dawno cię nie widziałam. Opowiadaj co u ciebie słychać?
Ciocia bardzo mocno mnie uściskała. Brakowało mi troche tej rodzinki, nie widziałam ich 3 lata.
G- Mamo… Sam jest zmęczona pokaże jej pokój, odpocznie i może jutro nam wszystko opowie
A- No dobrze, zaprowadz ją do pokoju
Szłam za Gemmą na góre.  Zatrzymałyśmy się przed drzwiami pokoju na samym końcu korytarza, doskonale znam ten pokój….
G- Będziesz mieszkać w pokoju Harrego, on i tak już tu nie mieszka, a zawsze miał największe łóżko i zawsze lubiłaś tu przebywać więc pomyślałam, że nie będziesz miała nic przeciwko
S- Nie coś ty, faktycznie jego pokój zawsze mi się podobał
G- A więc proszę bardzo
Dziewczyna złapała z klamkę i otworzyła drzwi. Moim oczom ukazał się ten niezapomniany pokój Hazzy, a wspomnienia z nim związane powróciły.
G- Zadowolona?
S- No pewnie, że tak.
G- Sam, mam pytanie.
S- Pytaj.
Usiadłyśmy na łóżku.
G- Co się właściwie stało między tobą a Harrym, bo z nim nie widziałaś się 5 lat, a ze mną tylko 3. Zakończyliście tak jakby waszą znajomość 2 lata wcześniej. Co się stało. Harry mi nic nie chciał powiedzieć więc pomyślałam, że od ciebie się dowiem, bo zawsze mnie to ciekawiło.
S- Oj Gemma ty jak zwykle ciekawska. No dobrze powiem ci. 5 lat temu podobał mi się pewiem chłopak Max. Harry oczywiście miał jakieś „ale” co do niego. Poprosiłam go aby mi pomógł w przygotowaniach do randki z Maxem. Umówiliśmy się, że Harry przyjdzie do mnie godzine przed randką i mi pomoże, ale on się nie pojawił. Po spotkaniu poszłam do Harrego zeby się dowiedzieć co się stało, że mnie olał i nie przyszedł, a ten powiedział tylko tyle, że Max nie jest dla mnie i nie miał zamiaru mi pomóc przygotować się do randki i widzieć jak póżniej cierpie przez Maxa . Pokłóciliśmy się jeszcze bardziej. Nie miałam okazij z nim póżniej o tym wszystkich na spokojnie porozmawiać, bo na drugi dzień wyjechałam. I od tego czasu ani nie rozmawialiśmy ani się nie widzieliśmy.
G- Przykro mi, ale Harry póżniej wiele razy pytał się o ciebie, bo wiedział, że mam z tobą kontakt, wiesz?
S- Naprawde?
G- Tak i nie martw się wszystko się ułoży, ale dobra nie będę cię więcej męczyć. Odpocznij a jutro pokaże ci miasto. Dobranoc.
S- Dobranoc i dziękuje Gemma.
Po wyjściu Gemmy z pokoju poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w pidżame.
Położyłam się do łóżka, ale pomimo zmęczenia nie mogłam zasnąć. Przez Gemme przypomniałam sobie te czasy kiedy przyjaźniłam się z Harrym. Brakowało mi go na początku, ale póżniej już się przyzwyczaiłam i po mału zapominałam o nim, ale teraz wspomnienia odżyły. 




PS. NIE MOGĘ SIĘ OPRZEĆ I MUSZE DODAĆ TO CUDOWNE ZDJĘCIE ZAYNA
 

2 komentarze:

  1. Super!
    Dawaj następny rozdział ;)
    Zapraszam do siebie:
    http://wymyslonyblogoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, już się bałam, że tylko ja to czytam

      Usuń