czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 10




Zasnęłam, udało się, ale i tak ledwo spałam, bo przez tych kretynów miałam koszmary.
Odbyłam poranną toalete i ubrałam się:

Przed zejściem na dół do kuchni, gdzie już prawie wszyscy byli, postanowiłam wejść do Nialla. Lepiej zejść z nim niż sama. Nie odzywam do tej trójki idiotów.
Zapukałam w drzwi i po usłyszeniu pozwolenia weszłam.
N- Tak myślałem, że to ty. Gdybyś ty nie przyszła do mnie to ja bym poszedł do ciebie. Nie chce schodzić na dół, po tym co zrobili.
S- Fajnie, że chociaż ty jesteś i nie jestem sama. Idziemy?
N- Tak chociaż mi się nie chce
S- Tak samo ja, ale jutro wyjeżdżamy więc lepiej wykorzystać te ostatnie chwile , a ich będziemy ignorować.
Zeszliśmy na dół i od razu skierowaliśmy się do auta, całkowicie ignorują tą trójke kretynów.

- Z PERSPEKTYWY HARREGO –

G- Jak widać zemsta Lou się udała.
L- Nawet nie wiesz jak się wczoraj bała hahahahahah
H- Dobra Lou już przestań, sądze, że troche przesadziliśmy
L- Wiesz co nie chce mi się tego mówić, ale po głębszym zastanowieniu musze przyznać ci racje.
Z- Ja też się zgadzam, fajnie było, ale widać, że dziewczyna naprawde i na maxa się przestraszyła
L- No, Harry ty ją znasz lepiej, co zrobić żeby nam wybaczyła i zapomniała..
Z- Jeszcze Niall
L- O Nialla się nie martw, nie znasz go? Kupimy mu 10 paczek żelek i wybaczy, gorzej z Sam
H- Wiecie co, z tego co pamiętam to kiedyś jak się kłóciliśmy to osoba która przepraszała musiała pocałować drugą w policzek i przytulić, a druga wybaczała.
Z- Czyli co, musimy pocałować Sam w policzek i ją przytulić? Da się zrobić!
L- Ja też tak uważam
H- To co chłopaki, akcja pt, „Wybacz Sam” -  ROZPOCZĘTA!!!!!!!!!
Li- Dobra chłopaki do auta, bo Sam i Niall nam się tam zanudzą

- Z PERSPEKTYWY SAM –

Czekaliśmy z Niallem w aucie jakieś 10 minut zanim szanowni państwo ruszyli swoje tyłki i przyszli do auta. Ja, Gemma i Niall jechaliśmy z Liamem, a trójka szaleńców jechała razem drugim autem.
Nareszcie ruszyliśmy, po ok.10 minutach byliśmy już przed kręgielnią.
Podczas jazdy Liam i Gemma próbowali nas przekonać żeby wybaczyć chłopakom itp.
Szczerze mówiąc to im już wybaczyłam, nie potrafie się na nikogo długo gniewać i trzeba przyznać, że pomysł mieli genialny. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do środka, szłam cały czas z Niallem. Gdy weszliśmy i zamawialiśmy tory Niall nagle zniknał, nie przejęłam się tym zbytnio, bo pewnie pognał do baru coś zjeść. Liam rozdzielał nas na drużyny, ponieważ było nas nie parzyście było to troche trudne. Ja na moje nieszczęście byłam w drużynie z Zaynem, Louisem i Harrym. Widać było, że żałują tego co zrobili, ale ja nie chciałam pokazać, że im już wybaczyłam. Zobaczymy co zrobią…
Graliśmy już jakieś 5 minut, Niall się znalazł – nadal nie wiem gdzie był – z 5 paczkami żelek 
, nasza drużyna przegrywała. Gdy zdobyłam punkty dzięki którym nasza drużyna wyszła na prowadzenie Zayn i Louis dobiegli do mnie uściskali mnie i dali mi po buziaku w policzek, zrobili słodkie oczka i spytali czy im wybacze.
Od razy wiedziałam o co im chodziło. Hazza musiał im powiedzieć co kiedyś robiliśmy, gdy się pokłóciliśmy żeby druga osoba wybaczyła.
S- Wybaczyłam wam już -i przytuliłam każdego na co oni się szeroko uśmiechnęli i pokazali białe ząbki.
Po wszystkim podszedł do mnie Harry i zrobił to samo co oni.
H- Wybaczysz i mi?
S- Harry tobie tak łatwo nie wybacze, musisz się postarać – nie chciałam pokazywać, że już mu wybaczyłam, za dużo im wygadał i jeszcze wziął w tym udział.

- Z PERSPEKTYWY HARREGO –

Jak to?! Dlaczego?! Dlaczego im wybaczyła, a mi nie? Pomimo tego, że ją przeprosiłem, przytuliłem i pocałowałem. Musze coś wykąbinować i mam już pomysł…


- Z PERSPEKTYWY SAM-

Powiem szczerze, że się wspaniale bawiłam. Końcówka wakacij jest super. Wróciliśmy już do domu, na obiad Harry zrobił tacos, a teraz siedzimy i ostatni raz w ciągu tych wakacji oglądamy wspólnie film.
H- Sam, masz może ochote się przejść?
Myślałam trochę nad odpowiedzią, ale ostatecznie się zgodziłam.
Wyszliśmy i od razu pokierowaliśmy się na pomost. Gdy na nim byliśmy…
H- Sam, strasznie cię przepraszam, proszę wybacz. Żałuje, że wziąłem w tym udział i im powiedziałem. Przepraszam
S- No nie wiem nie wiem – powiedziałam to ledwie powstrzymując się od śmiechu, nie mogłam słuchać jak Harry mnie po raz kolejny przeprasza, a on niestety chyba to zauważył, bo już po chwili wisiałam mu na ramieniu..
H- Wybaczasz mi, albo wrzucam cię do jeziora
S- Wybaczam ci, wybaczam tylko mnie puść – mówiłam śmiejąc się –
Już dawno ci wybaczyłam, przecież wiesz, że ja nie potrafie się długo gniewać
H- Już dawno, to dlaczego mi nie powiedziałaś?
S- Bo chciałam widzieć jak ci zależy na tym abym ci wybaczyła
H- To radze ci teraz uciekać – powiedział lekko śmiejąc się, a ja zaczęłam biec do domu…
Obejrzeliśmy wszyscy film, śmiejąc się i wygłupiając po czym poszliśmy spać, bo jutro wyjazd.

 ...............................................................................................

TAK WIEM, Całkowicie beznadziejny rozdział. PRZEPRASZAM, ale dalsze będą lepsze.
Nie obraże się jak nie będzie ani jednego komentarza
Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. pięknie kiedy kolejne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne :D Jak każde! Zapraszam tutaj http://mydreamitsyou.blogspot.com/ ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! masz talent. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wcale nie jest beznadziejny jest superowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak, to znowu ja i znowu czeiam się o to samo :D czebabyło od razu zagrozić tym jeziorem a nie przepraszaniem, to takie dziewczęce, :D no ale to TWOJE oowiadanie :D ewnie nawet tego nie przeczytasz :D

    OdpowiedzUsuń