sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 14




- W SAMOCHODZIE –

G- I jak było w szkole?
S- Nie było tak źle, myślałam, że będzie gorzej.
G- Widziałam, że chyba kogoś poznałaś
S- Nie tak całkiem poznałam, pamiętasz Maxa Langera?
G- Tak pamiętam to jest największy wróg Harrego i to przez niego pokłóciłaś się przed wyjazdem z Harrym, a co?
S- No, bo właśnie to był on
G- On? To on wrócił do Londynu? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że on tu studiuje?
S- Właśnie, że tak i sądzę, że fajnie, bo chociaż będę miała kogoś znajomego.
G- A ja sądzę, że właśnie nie fajnie, nie pamiętasz jaki on jest?
S- Oj Gemma nie przesadzaj, właśnie, że się zmienił, a to że Harry go nie lubi nie powoduje, że nie mogę się z nim spotykać
G- No dobrze, rób jak chcesz, ale bądź z nim ostrożna i uważaj, bo ja też mu nie ufam.
S- Dobrze „ mamusiu „
Ja nie rozumiem dlaczego oni go tak nie lubią, przecież Max jest bardzo miły, opiekuńczy i musze to przyznać -  przystojny. Jak byłam młodsza nie widziałam tego. Szkoda trochę, że nasz kontakt się urwał po tym jak wyjechałam, ale widocznie los tak chciał i znów się spotkaliśmy. Przez resztę drogi do domu nie odzywałyśmy się z Gemmą do siebie tylko słuchałyśmy radia. Nie miałam ochoty słuchać jak mówi o Maxie, że jest zły i nieodpowiedzialny i mnie skrzywdzi. Dobrze, że Harry nie wie, że Max chodzi ze mną na uczelnie i się spotykamy, bo powiedział by to chłopakom a z tego co wiem oni też za nim nie przepadają i musiałabym słuchać tego wszystkiego razy 6.

- W DOMU, PRZED SPOTKANIEM –

Jest godzina 15, za godzine jestem umówiona z Maxem. Zaczęłam się szykować, ale i bardzo denerwować. Nie wiem dlaczego, bo przecież jest kolegą i znam go już od dawna, ale stres pozostaje. Wybrałam ten strój:


Przygotowania zajęły mi ok. 30 minut więc kiedy skończyłam była już 15.40, postanowiłam więc, że już będe jechać. Prawo jazdy zrobiłam już rok temu, ale nie jeździłam zbyt często, wolałam jak ktoś mnie woził. Tak wiem jestem leniuchem. Mam nawet swój samochód, ale został w Polsce więc musze korzystać z samochodu Gemmy. Wzięłam kluczyki  i pojechałam. Podczas jazdy włączyłam radio, leciało dużo fajnych piosenek, ale moją uwagę przykuła jedna- Live While We’re Young zespołu One Direction. Słyszałam o tym zespole,  zwłaszcza jeśli mam kuzynkę,  która za nimi szaleje, ale nie wiem jak wyglądają osoby a raczej chłopaki którzy to śpiewają. Wiem tylko, że jest ich 5, ale nic więcej. Po prostu nie zbyt za nimi przepadam wole Katy Perry czy Rihanne. Chociaż musze powiedzieć, że piosenki mają całkiem fajne, ale powracając do tego dlaczego przykuła moją uwagę. Otóż nie wiem dlaczego, ale słyszałam w tej piosence głos Hazzy. Wiem, że to dziwne, bo przecież on nie śpiewa, ale naprawdę wydawało mi się, że słyszę Harrego

- 3 GODZINY PÓŻNIEJ –

Spotkanie z Maxem minęło bardzo przyjemnie. Poszliśmy do kina, a póżniej do kawiarni.
Poopowiadaliśmy sobie co się u nas zmieniło podczas tych kilku lat. Dowiedziałam się, że Max nie ma dziewczyny – a to przez przypadek, nie żebym nie chciała wiedzieć – i, że troche za mną tęsknił. W sumie ja za nim też, można powiedzieć, że wtedy byłam w nim zakochana, ale helooo ja miałam 14 lat, ale tęskniłam po tym jak wyjechał. Zmienił się trochę:
1)      Wyprzystojniał ( sory jeśli źle to napisałam, ale wiecie o co mi chodzi)
2)      Zrobił się bardziej milszy i opiekuńczy
Nie wiem dlaczego Harry miał i ma do niego jakieś wąty. Nie pasował mu. Ja nie widze nic złego w Maxie. I mam nadzieje, że będziemy spotykać się częściej, ale to chyba nie będzie trudne, bo uczymy się na tej samej uczelni i z tego co wiem często kończymy razem. Umówiliśmy się, że jutro Max przyjedzie po mnie o 9 i razem pojedziemy na zajęcia, bo zaczynamy o tej samej godzinie.
Kiedy wróciłam do domu nikogo nie było więc postanowiłam pójść spać ponieważ byłam trochę zmęczona. Kiedy zasypiałam usłyszałam, że przychodzi mi sms, ale nie chciało mi się sprawdzać od kogo. Pewnie od Maxa – pomyślałam i zasnęłam.

- NASTĘPNEGO DNIA –

Obudził mnie budzik. Witaj codziennościo – pomyślałam. Trzeba na nowo przyzwyczaić się do wczesnych pobudek i to przez budzik. Wyłączyłam budzik i wtedy przypomniałam sobie o wczorajszym smsie. Był od Nialla:
Miałaś do nas przyjechać po szkole. Sam coś się stało, że nie przyszłaś? Pamiętaj, że gdybyś miała jakiś problem to my z chłopakami ci pomożemy. Od tego ma się przyjaciół… ;)

Kurcze! Rzeczywiście, kompletnie o tym zapomniałam. Musze zadzwonić do Nialla i go przeprosić to wszystko przez Maxa. Zadzwonię póżniej, bo teraz znając ich to jeszcze śpią.
Poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam:

Równo o 9 przyjechał Max i pojechaliśmy do szkoły.
Podczas przerwy na lunch zadzwoniłam do Nialla i go przeprosiłam. Na szczęście Niall jest wspaniałomyślny i dobry i zrozumiał, że wczoraj miałam zbyt dużo wrażeń i zapomniałam. Jak ja go Kocham za to dobre serduszko. Nie mogłam mu powiedzieć, że spotkałam się z Maxem, bo zapewne powiedział by to Harremu a ten znów by mi mówił jaki to ten Max jest zły, ale szczerze mówiąc zastanawiam się dlaczego on się tak nim przejmuje i mną. Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi, a on ma tą swoją pustą blondynkę Taylor. Tego się chyba nigdy nie dowiem, a może…?
Prosto ze szkoły Max zawiózł mnie na lotnisko, bo kompletnie zapomniałam, że dzisiaj przylatywała do mnie Paula. Dobrze, że Max miał czas i pojechał ze mną.
Na lotnisku nie obyło się bez okrzyków szczęścia i tulenia. Paula poznała legendarnego Maxa, bo znała całą moją historie życiową począwszy od narodzin do teraz i pojechałyśmy do domu.

- KILKA DNI PÓŻNIEJ –

Nic szczególnego nie wydarzyło się przez te kilka dni. No może tylko to, że zbliżyliśmy się z Maxem do siebie i  po jutrze ide z nim na randkę niespodziankę, ale nic więcej nie wiem, bo mi nie chciał powiedzieć, nie powiem, że nie jestem cholernie ciekawa.
Paula poznała chłopaków czyli Nialla, Harrego, Louisa, Zayna i Liama.
Dzisiaj za to po zajęciach przyjeżdżają po mnie Paula z Harrym i jedziemy po prezent urodzinowy dla Nialla, bo jutro ma urodziny.
Jak zwykle rano było ciężko wstać, ale jak pomyślałam o Maxie to dzień stawał się lepszy. Ubrałam się i pognałam na zajęcia.

Max chciał się spotkać po zajęciach, ale powiedziałam mu, że nie mogę. Jak dowiedział się, że jade na zakupy z Harrym to widać było, że się trochę wkurzył. Nie wiem dlaczego przecież nawet nie jesteśmy parą, ale on i Harry od zawsze się nie lubili i byli dla siebie wrogami publicznymi nr 1. Pożegnałam się z Maxem całusem w policzek i przutulasem i poszłam, bo widziałam, że Harry i Paula już są. Miałam cichą nadzieje, że Harry nie widział mnie z Maxem, bo on nadal nie wie, że się z nim spotykam. Wiedzą o tym tylko Gemma i Paula.

- PERSPEKTYWY  HARREGO -

Czy ja dobrze widze? Sam przytula się do Maxa? Tego dupka? Nie pamięta co jej o nim mówiłem? Jestem pewien, że on ją skrzywdzi,  nie myślałem, że ona jest taka naiwna. Dlaczego nie powiedział mi, że się z nim spotyka, że on wogule tutaj jest? Boje się tylko najgorszego, że ona z nim jest…
P- Harry? Wszystko w porządku?
H- Tak, tak jasne…
P- A ja widze, że jednak nie jest w porządku, powiedz mi. Przecież wiesz, że jak coś to ci pomogę.
H- No dobra, wiedziałaś o tym – pokazałem na przytulających się Sam i Maxa.
P- Harry, ja… tak wiedziałam.
H- I co sądzisz, że on jest dla niej odpowiedni? Może jeszcze dowiem się, że tylko ja o tym nie wiedziałem.
P- Wiedziałam o tym tylko ja i Gemma, i nie widze w Maxie nic złego. Jest naprawde fajnym chłopakiem.
H-Jasne, nie znasz go tak jak ja, i ciebie też omotał tym swoim urokiem osobistym co?
P- Harry. O co ci chodzi? Przecież Sam jest dorosła i ma prawo spotykać się z kim chce, a pyzatym nie wiem co ci do tego podobnież jesteście tylko przyjaciółmi.
H- I właśnie dlatego chcę ją ochronić od tego palanta – podniosłem zdecydowanie i głos, co nie było dobre, bo właśnie do samochodu weszła Sam…
 ......................................................NOWY BOHATER......................................
                                                                 Max Langer

Ma 19 lat. Jest dawnym przyjacielem Samanthy. Jest zarozumiały i pewny siebie, ale jak chce to potrafi zmienić się w miłego i opiekuńczego, ale to tylko pozory. Zawsze dostaje to co chce, Od dziecka nienawidzi Harrego, a Harry jego.

.....................................................................................
Co sądzicie o rozdziale, bo  ja uważam,  że jest kiepski. Piszcie swoje opinie i zażalenia jak coś. Co sądzicie o zachowaniu Harrego i nowym bohaterze?
A i co sądzicie o tych zdjęciach:


Z TWEETERÓW CHŁOPAKÓW

1 komentarz:

  1. Awww, świetny rozdział! ♥
    FENOMENALNIE PISZESZ! ♥ Jestem pod wrażeniem!
    Na pewno będę czytać, więc proszę:
    Dodawaj szybko kolejne rozdziały! :3
    Życzę weny, UDANEGO SYLWESTRA, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU i pozdrawiam cieplutko! ♥

    W wolnej chwili zapraszam również do mnie na:
    marrymeharrystyles.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń