sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 8



Ognisko rozpalone, kiełbaski upieczone.
L- To co teraz robimy?
Z- Może pośpiewamy?
N- Genialny pomysł, idę po gitarę
S- Ty umiesz grać na gitarze? – spytałam jak wrócił
N- Tak umiem, a co?
S- Zawsze chciałam się nauczyć
N- Jak chcesz to mogę być twoim nauczycielem
S- Z przyjemnością skorzystam z twojej propozycji
Zaczęliśmy śpiewać różne piosenki, wygłupialiśmy się i gadaliśmy. Siedziałam pomiędzy Niallem a Harrym, gdy Niall skończył grać na gitarze i zaczęliśmy opowiadać sobie różne historie, położyłam głowe na ramieniu Nialla, bo czułam zmęczenie po tym całym dniu i wschłuchiwałam się w ich historie, straszne historie, które zażyczył sobie Zayn. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Następnego dnia obudziłam się o godz. 11. I tak mój rekord nie został pobity, ale jak ja się tu znalazłam? Pamiętam tylko straszne historie i to jak miałam głowe na ramieniu Niallera. Trudno, póżniej się dowiem.
Poszłam do łazienki, umalowałam się i ubrałam:

Zeszłam na dół do kuchni, gdzie wszyscy no prawie wszyscy już byli. Brakowało….
L- Zauważyłem co cię łączy z Hazzą
S- Co takiego?
L- Oboje uwielbiacie długo spać
G- Zgodze się z tym kiedyś jak Sam była u nas to oboje wstali o 12
I wszyscy wybuchli smiechem
H- Co wam tak wesoło?
L- Nasza śpiąca królewna już wstała
H- A co królewiczu tęskniłeś za mną?
N- Co dzisiaj robimy? – wtrącił się Niall do rozmowy a raczej przekomarzania Louisa i Harrego
Li- Nie wiem, a co chcecie?
N- Może idźmy nad jezioro się pokąpać
Li- Dobry pomysł to za 30 minut na dole przy drzwiach
I wszyscy rozeszli się do pokoi. Założyłam strój kąpielowy
  i na to ubranie, które miałam rano. Wziełam mp4 i okulary przeciwsłoneczne i zeszłam na dół gdzie czekał już Liam.
S- 30 minut już minęło! Gdzie oni są?
Li- Widzisz, z nimi tak zawsze
Czekaliśmy gadając jakieś jeszcze 20 minut aż wszyscy zeszli i wyszliśmy.
Doszliśmy nad jezioro, widok cudowny>
Nie miałam zamiaru się kąpać więc kiedy reszta poszła, a raczej rzuciła się do wody ja rozłożyłam kocyk, włożyłam słuchawki do uszu i postanowiłam się poopalać.
Po ok., 5 minutach czułam jak się unosze i nawet nie zdążyłam zobaczyć który to, bo po kilku sekundach byłam już w wodzie…
S- Który to?!!!!!!!!
Wszyscy pokazali na Louisa
L- No co? Byłaś zdecydowanie za sucha
S- Zemsta przyjdzie w najmniej nieoczekiwanym momencie!!!!
H- Lou na twoim miejscu miałbym się na baczności, co nieco ją znam
L- Tak jasne, już się boje
S- A powinieneś.. – nie wyszłam z wody tylko dołączyłam do nich.
Po ok. godzinie postanowiliśmy wrócić do domu, ja już wiedziałam jaką kare przygotować naszemu Lou. Kiedy wróciliśmy do domu, poszłam się i wykapć i przebrałam w to

, bo było już troche chłodno. W końcu to koniec sierpnia, wieczór
Gdy wyszłam zauważyłam, że w domu nie ma Harrego i Lou. Poszli do sklepu, miałam więc czas na zemste. Lou powinieneś się bać….

............................................................................................

Jak myślicie jaką zemstę przygotuje Sam dla Louisa?
Odpowiadajcie i komentujcie

3 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa co Sam zrobi Lou ... Może zabierze mu marchewki ? ;> Haha .. NIe coś mi się wydaje, że to bd jakaś bomba ;P
    Rozdział fajny, tak jak i cały blog ^^ Podoba mi się i to bardzo ta historia ;*
    Czekam na nexta i zapraszam do sb na:
    milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny :) mógłby byc troche dłuższy

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział ...
    zapraszam do mnie
    ----------------------------------------
    http://my-life-my-stry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń